WCN 02: Targ na elfim moście
W działach: prywata, rysunek, polter, grafika, RPG | Odsłony: 278Witajcie ponownie, wybaczcie opóźnienie, ale miałem niemalże 21 dniowy tydzień pracy i czasu na rysowanki nie było.
Pracę nad mostem zacząłem jakieś 3 tygodnie temu i dziś udało mi się podkończyć:
Trochę bardziej szkicowo, bo nigdy nie miałem wielkiej cierpliwości do detali (a tych powinno być tu sporo), ale mam nadzieję że klimat jest oddany.
Chętnie kiedyś powrócę do tego tematu w większym formacie lub w digitalu.
Temat targu na elfim moście był pewnego rodzaju zagwozdką z dwóch względów: pierwszy był typowo rysunkowy, drugi bardziej natury naukowej.
1. Jak sensownie pokazać że coś jest jednocześnie targiem i mostem? Jeżeli ujęcie byłoby z lotu ptaka lub z jakiegoś płaskiego widoku z boku to byłby to bardziej most, a nie o to nam chodziło. Gdybym z kolei zrobił ujęcie z tłumu to obawiałem się, że most zniknie wśród targowych dupereli.
Dlatego wybrałem takie ujęcie ze zrujnowanej kolumny, a obudowanie resztek elfiego mostu jakimiś przybudówkami i rusztowaniami wszelkiego zastosowanie wydaje mi się mieć sens. Do tego w jakiś sposób te wszystkie prowizoryczne dobudówki w zamyśle mają kontrastować z resztkami wiekowej konstrukcji.
2. Po kiego grzyba robić targ na moście? Z tym pytaniem trochę się męczyłem. Przecież jeśli most w jakiś tam sposób jest przeprawą to o wiele lepiej jest zrobić targ przed mostem, gdzie jest pewnie o wiele więcej miejsca, a i cały targ ma sensowniejszy rozkład. Oczywiste jest, że aby na moście był targ ten, musiał przestać pełnić swoją funkcję. Tylko dlaczego tak się stało? Odpowiedź na to pytanie jest częścią rodzącej się fabuły. Cały czas nie zapominamy o smoku, który gdzieś tam się czai ze swoim kultem. Na razie zdradzę tyle, że kres funkcji mostu wiąże się bezpośrednio ze zniknięciem elfów, wieki temu oraz z tym, że nikt nie ma interesu łączności z tym co się po drugiej stornie mostu znajduje- tam jest jakiś, dziki, niebezpieczny, skażony, etc. teren. Ale to i tak za mało aby powstrzymać kogokolwiek przed zrobieniem tam raczej strażnicy i fortu niż targu.
Dziś rano przyszło mi do głowy rozwiązanie. Most został zamieniony w ruinę wieki temu. Niegdyś był wspaniałą przeprawą- łącznikiem między dwoma krainami, zawieszonym wysoko nad doliną rzeki. Następnie wydarzyło się coś strasznego, co doprowadziło do exodusu lub eksterminacji elfów, przemienienia krainy po drugiej stornie w strefę śmierci, a poza tym połowa mostu została zniszczona. Także gdzieś tam dalej jest wielka wyrwa pomiędzy mostem a drugim brzegiem wąwozu czy kanionu. Po latach most stał się dzikim targiem, wędrowcy i kupcy z różnych stron przybywają tutaj by handlować egzotycznymi dobrami (i złami). Jedynym łącznikiem ze strefą śmierci jest chybocąca się na wietrze dwudziestoparo metrowa linowa kładka.
Do zobaczenie w następnym odcinku, który mam nadzieję nieco szybciej.